2 sierpnia 2015

Pierwszy rok minął jak jeden dzień ;-)

Dziś dla mnie, jak i dla mojego męża jest szczególny dzień. Dokładnie rok temu o godz. 14:00 powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK i założyliśmy złote obrączki.


Ja w białej, pięknej sukni niczym prawdziwa księżniczka, z bukietem w pastelowych kolorach, w którym przeważały róże i frezje, a on w klasycznym garniturze z lekkim zarostem wyglądał po prostu bosko ;-)


Pogoda nie zawiodła. Było cieplutko, wręcz gorąco.
Po przysiędze złożonej w kościele i życzeniach od gości, pojechaliśmy do restauracji, gdzie czekała już na nas sala i zespół. Pierwszy taniec bez wcześniejszego przygotowania odtańczyliśmy do piosenki Thank you for loving me  Bon Jovi, a zabawa trwała do białego rana. Eh, aż łezka w oku się kręci ;-)
Na pewno dzisiaj przypomnimy sobie najlepsze sceny oglądając film ze ślubu. 
Z pewnością sobie tego nie darujemy. A zrobimy to przy kawce i pysznym torcie :-)



Nie mniej jednak chciałam Wam zaprezentować zdjęcia z moich przygotowań do ślubu, a dokładniej pokazać mój makijaż i paznokcie. W końcu jest to blog kosmetyczny ;-)
Co prawda nie jestem autorką swojej stylizacji tylko moja zdolna znajoma, ale warto się pochwalić efektami. Może akurat kogoś to zainspiruje.

Zainteresowana? W takim razie zapraszam do czytania dalszej części posta.

Zacznę od paznokci. Do ślubu i do sesji zdjęciowej miałam inne stylizacje, ponieważ dzielił je dość duży odstęp czasu i siłą rzeczy zrobił mi się odrost. Miałam oczywiście paznokcie wykonane metodą żelową.

Paznokcie do ślubu:

Niestety mam bardzo wrażliwe skórki i bardzo mi krwawiły. Przezornie już do drugich żeli sama sobie je wyciełam kilka dni wcześniej ;-)

Paznokcie do sesji plenerowej:

A teraz czas na makeup, z którego byłam bardzo zadowolona. W codziennym makijażu lubię bardzo mocno akcentować oczy, dlatego tym bardziej chciałam je podkreślić w ślubnym. Moja makijażystka była tym faktem zachwycona, bo mogła pozwolić sobie na więcej. A oto efekty:










I co sądzicie o moim ślubnym makijażu?

Jeśli chodzi o fryzurę to koka uczesała mi moja siostra, która z zawodu jest fryzjerką. Niestety nie mam zdjęć samego już ślubnego uczesania tylko kilka próbnych. Jeśli idzie o jakość tych zdjęć to nie jest pozwalająca, ale kilka Wam pokażę.




A to już zdjęcie z przygotowań przed samym już ślubem:


Całość prezentowała się tak:



To by było na tyle. Tymczasem uciekam świętować z mężem naszą pierwszą rocznicę. 
Do następnego ;-)

Z pozdrowieniami
Nati Strokosz

6 komentarzy:

  1. Wyglądaliście BOSKO!
    To był piękny dzień i fantastyczna impreza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :-) niezapomniany dzień, o którym będziemy pamiętać do końca życia ;-)

      Usuń
  2. Piękna suknia. Makijaż też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Katarzyna Katarzyna2 wrz 2015, 16:42:00

    Prześlicznie wyglądałaś :) Szkoda tylko dłoni przez te zranione skórki, bo psują całość. Ale to jedyny mankament ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie za trzy miesiące czeka to samo :) Już nie mogę się doczekać! Masz świetnego bloga, z radością dołączam do grona Twoich obserwatorów i mam nadzieję, że może kiedyś nawiążemy ze sobą jakąś blogerską współpracę :) Pozdrawiam serdecznie,
    Księżycova

    www.ksiezycova.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Księżycowa za tak miłe słowa :-) co do współpracy to jestem otwarta na wszelkie propozycje ;-)

      Usuń

Uwaga!

Jeśli masz jakieś pytanie, zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem lub w komentarzu na Instagramie. Będzie nam łatwiej i przyjemniej przeprowadzić dialog.

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :-)

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia

Copyright © 2016 Fasonati by Nati Strokosz , Blogger