4 listopada 2016

CO U MNIE NOWEGO? LOVELY K☆LIPS, BIELENDA ROSE CARE, BANIA AGAFII, LASOCKI, WIZYTA U FRYZJERA, HARRY POTTER I INNI. CZYLI NIE TYLKO KOSMETYCZNE ZAKUPY.

Jeśli lubicie oglądać kosmetyczne ( i nie tylko) zakupy u blogerek, to dziś przygotowałam dla Was taki właśnie wpis. Pokażę dużo nowości, które głównie przywiozłam z Polski. Część z nich dostałam w prezencie od rodziców, a część sama dorwałam i tym samym spełniłam kilka punktów z mojej jesiennej (wish)listy. Może podpatrzycie coś, co również Wam się przyda. Ciekawe? To zapraszam do dalszej części posta. Tylko wcześniej zaopatrzcie się w duży kubek kawy lub innego ulubionego napoju. Troszkę się tego nazbierało. 😊



Zacznę od rzeczy kosmetycznych i kolorówki. W tym zakresie obyło się bez większych szaleństw. 



Podczas mojego pobytu w Polsce załapałam się na ostatnią turę promocji -49% w Rossmannie. Kupiłam tylko trzy rzeczy: 123 Perfect CC Cream z Bourjois (i tym samym mój pierwszy kosmetyk tej marki), nowość od Bielendy w postaci rozświetlającej bazy pod makijaż Lumiere Base oraz róż Lovely - Oh! Oh!. Planowałam zakup bazy wyrównującej koloryt skóry z Bielendy i najnowszego różu z Wibo Ecstasy, ale niestety wszystkie produkty zostały już wykupione. No nic, innym razem. 😊

W ostatnim dniu mojego pobytu udało mnie się dorwać także nową matową pomadkę K☆Lips od Lovely. A już myślałam, że obejdę się "smakiem" i nie załapię na wprowadzenie ich do sprzedaży. Na szczęście stało się inaczej i zdecydowałam się na ślicznego nudziaka o nazwie Neutral Beauty. Muszę jednak przyznać, że wybór koloru był bardzo trudny. Wszystkie dostępne odcienie wpisały się w moje preferencje kolorystyczne. A musiałam zdecydować się na jeden. 😉



Widoczny na zdjęciu akrylowy pojemnik na kosmetyki dostałam od swojej mamy. Był dostępny już jakiś czas temu w Biedronce.

Z kosmetyków do makijażu to już wszystko. Znacznie więcej produktów pielęgnacyjnych powpadało do mojego koszyka. I co najważniejsze wszystkie udało mnie się dostać na promocjach w różnych drogeriach. Grunt to dobre rozeznanie. 😉 



Z mojej Wishlisty mogę spokojnie wykreślić Toniki marki Evree. Jestem mega szczęśliwa z tego zakupu. Nigdy wcześniej nie stosowałam żadnego toniku w swojej pielęgnacji twarzy, więc teraz mogę to zmienić i na własnej skórze przekonać się, czy rzeczywiście są tak dobre, jak wszędzie głoszą. Nie byłam pewna, która wersja będzie dla mnie lepsza, dlatego wzięłam obie. 😊

Dodatkowo do moich zakupów dorzuciłam Tonik ogórkowy z Ziaji odpowiedni dla cery tłustej, mieszanej i normalnej. Kosztował ok. 5 zł, więc żal było nie brać. Także zapas toników powinien mi wystarczyć aż do nowego roku.



Korzystając z okazji, że miałam swobodny dostęp do kosmetyków marki Evree zdecydowałam się na zakup wersji czerwonej Max Repair - regenerującego serum i kremu do rąk. Przeznaczone są do bardzo suchej i podrażnionej skóry, więc na okres jesienno-zimowy jak znalazł. 



Będąc w aptece natknąłm się na rosyjskie kosmetyki, które już nie raz widywałam na kosmetycznych blogach i we vlogach. Ku mojemu zdziwieniu nie są wcale drogie. Mają bardzo przystępne ceny. Moja mama sprezentowała mi dwie maski do twarzy Babuszki Agafii (dziegciową i oczyszczającą na bazie niebieskiej glinki) oraz łopianową maskę do włosów, która ma za zadanie je wzmocnić. Jestem mega ciekawa ich działania.



Pozostając przy temacie maseczek, dostałam jeszcze od mamy kilka nowych masek z Bielendy - Carbo Detox, przeznaczonych do cery mieszanej i tłustej. Są to oczyszczające maseczki węglowe, które detoksykują, odświeżają i zważają pory. Tych maseczek jestem równie ciekawa. Dostępne w trzech wersjach w zależności od rodzaju cery, w cenie 2,19 zł/szt.



Kolejnym produktem, który mogę wykreślić z mojej Wishlisty jest Multifazowy olejek do ciała namiętnie nawilżenie z Bielendy. Zdecydowałam się na wersję fioletową z olejem marula i czarną pożeczką. Po kilku użyciach mogę stwierdzić, że pachnie on dość specyficznie, ale ładnie. Jednakże nie każdemu ten zapach przypadnie do gustu. Np. mojej mamie średnio się podobał. Ale jak wiadomo - kwestia gustu. 😊 

Zaciekawiły mnie też nowości z asortymentu Bielendy z serii różanej - Rose Care. Przeznaczone są do pielęgnacji cery wrażliwej, więc poraz kolejny zostałam skuszona i wzięłam dodatkowo olejek do mycia twarzy i multifazowe serum różane z formułą nawilżająco-kojącą. W serii różanej znajdziecie również kojącą wodę różaną 3w1, różany olejek do twarzy i kojąco - nawilżający krem różany. Od zawsze lubię tę markę i mam nadzieję, że i tym razem będę zadowolona z zakupu. A jeśli oba produkty sprawdzą się, to na pewno trafią na listę Must have zakupów w Polsce podczas kolejnego wyjazdu. 



Będąc jeszcze w Rossmannie do koszyka wrzuciłam dwa opakowania oczyszczających płatków do twarzy z ekstraktem z ogórka i ekstraktem z aloesu marki My Care Tami. W jednym pudełeczu znajduje się aż 70 płatków nasączonyh płynem w cenie 5,49 zł. Do wyboru były jeszcze dwa inne ich rodzaje, ale zawarty w tych aloes bardziej mnie do siebie przekonał.



Obowiązkowo przywiozłam także z Polski szampon i odżywkę do włosów Kallos. Miałam zamiar kupić wersję bananową, ale nie była dostępna w moich Naturach. Stąd zdecydowałam się na Multiwitaminę, której jeszcze nie miałam okazji testować.

To tyle jeśli chodzi o produkty z działu beauty. Teraz pokażę Wam kilka rzeczy niekosmetycznych, które przywiozłam z Polski (Chociaż nie tylko). 😊



Po pierwsze buty. Wspominałam Wam we wpisie dotyczącym mojej jesiennej Wishlisty, że planuję kupno jakichś botków na okres jesienno-zimowy, bo poprzednie musiałam już wyrzucić i zostałam bez butów. Szukałam głównie botków na szerokim obcasie, które nie będą bardzo wysokie. I taką właśnie stabilną parę na kwadratowym obcasie o odpowiedniej wysokości znalazłam w CCC. Wybrałam model od Lasocki w popielatym kolorze. Dokładnie to ten. Na zdjęciu kolor jest nieco przekłamany, więc musicie na to wziąć poprawkę. Botki są naprawdę mega wygodne i dobrze wyprofilowane. Bardzo komfortowo się w nich chodzi. Na pewno posłużą mi dobrych kilka lat. A przynajmniej mam taką nadzieję. 😉



Drugim produktem obuwniczym, który miałam na liście życzeń były papcie. Zdecydowałam się jednak na bamboszki z uroczym motywem misia. To takie balerinko-papcie z wypustkami antypoślizgowymi. Na dodatek wnętrze mają ocieplone. Kupiłam je już po powrocie do Niemiec w Kiku w cenie 3,99 €. Zastanawiam się teraz, czy nie dokupić jeszcze jednej pary z motywem myszki lub owieczki. Ale czas pokaże czy zdecyduję się na ten zakup.😊



W Niemczech kupiłam także suplement diety Merz Special Dragees, który ma poprawić wygląd i kondycję cery, włosów i paznokci. Ostatnio borykam się  problem nadmiernego wypadania włosów, dlatego postanowiłam jakoś temu przeciwdziałać i wzmocnić nieco moje kłaczki od wewnątrz. Czas pokaże, czy to coś da. Mam cichą nadzieję, że tak.



Ostatnmi czasy piję napar z czystka. Podczas ostatniej wizyty w PL kupiłam czystek w saszetkach z Herbapolu, ale już go wypiłam. Teraz kupiłam nową paczuszkę firmy HerbArium w Biedronce w cenie 1,99 zł za 20 torebek. Tam też kupiłam Melissę z pomarańczą tej samej firmy, ale zapomniałam ją sfotografować. Serdecznie polecam, bo jest przepyszna. 



Wracając do czystka to słyszałam, że lepszy jest w liściach (sypany) do samodzielnego parzenia. Stąd w aptece kupiłam mieszankę czystku z pomarańczą i trawą cytrynową od Herbarium Vivum St. Valentin. Polecam Wam wprowadzić rytuał picia czystka do swojego harmonogramu dnia, ponieważ ma on wiele dobroczynnych właściwości zdrowotnych. Musicie też wiedzieć, że czystek jako jedno z niewielu ziół nie może być przedawkowane! Możemy więc pić je regularnie do końca życia, bez obaw o skutki uboczne.



Jak już wiecie jestem kubkoholiczką. Nic więc dziwnego, że na mojej wishliście znalazł się kolejny porcelanowy gagatek. Tym razem zamarzył mi się konkretny model z iście jesiennym motywem. Kubek pochodzi z Home&You i akurat udało mnie się dorwać go -30% taniej. Z czego ogromnie się cieszę, bo w cenie regularnej kosztował 25 zł. Bardzo podoba mnie się w nim, że posiada drewniane przykrycie ala podstawek, które ułatwia zaparzenie w nim herbaty i dłużej dzięki niemu trzyma ciepło. Ten kubek idealnie nadaje się do parzenia mojego czystka. Chociaż nie tylko. Przyznajcie same, czyż on nie jest uroczy? 😉 A żeby było śmieszniej wczoraj kupiliśmy z mężem kolejne dwa 'kubki' do kawy w Tedim. Czy to się leczy? 😄 Ale to akurat wina Mr Strokosza, bo zamarzyły mu się kubki giganty. Niestety nie zdążyłam ich obfocić zanim trafiły do zmywarki. Na pewno pojawią się nie raz na Instagramie. Także bądźcie czujne.



Nie mogłabym się obyć także bez przywiezienia kilku polskich czasopism. Jako, że skończyła się moja prenumerata na magazyn be active Ewy Chodakowskiej to udało mnie się nadrobić braki dzięki moim rodzicom, którzy w odpowiedniej chwili dorwali dla mnie brakujące numery. Poza tym dostałam rossmannowskiego Skarba i kupiłam jeszcze kilka innych magazynów na stacji BP. A w Niemieckim Aldiku dorwałam metalowy stojak na dokumenty, który służy mi teraz do przechowywania wszystkich moich gazet.



W prezencie od moich rodziców dostałam najnowszą część przygód Harry'ego Pottera - Harry Potter i Przeklęte dziecko. Cieszę z tego powodu przeogromnie, ponieważ byłam dzieckiem wychowanym na książkach o Harrym Potterze. Mam do tej historii wielki sentyment i cieszę się, że Rowling zdecydowała się na kontynuację cyklu. Co prawda szkoda, że książka jest w formie scenariusza teatralnego, ale i tak każdy fan jest zapewne w siódmym niebie. No chyba, że stał się Mugolem. 😉

Oprócz książki dostałam jeszcze od rodziców kilka lżejszych sweterków i legginsy z norweskim motywem. Ubrania przewijają się jako tło co poniektórych zdjęć. Swoją drogą mam mega kochanych rodziców. Bardzo Wam dziękuję za wszystko. 😘



Żeby nie było to siostrę też mam kochaną i jej również bardzo dziękuję. 😘 W ramach spóźnionego prezentu urodzinowego zapisała mnie do fryzjera. Sama pewnie nie zdecydowałabym się pójść pomimo, że miałam już dość moich wielkich odrostów. Jakoś boję się wizyt w salonach fryzjerskich. Całe życie korzystałam z usług jednej fryzjerki - siostry. Ale teraz mieszkamy kilkaset km od siebie i widzimy się przeważnie tylko raz w roku. Ale wracając do mojej wizyty u fryzjera w PL to pomimo obaw jestem zadowolona z koloru włosów. Zrobiłam dwukolorowe pasemka i podcięłam nieco włosy. Było to cięcie raczej zachowawcze. Nie odważyłam się na diametralną zmianę długości. I tym o to sposobem nie jestem już blondynką. Zależało mi na przyciemnieniu włosów, żeby przyszłe odrosty nie rzucały się aż tak w oczy. Dajcie znać co sądzicie o tej mojej małej metamorfozie.

Standardowo więcej zdjęć znajdziecie na moim Instagramie @fasonati Serdecznie zapraszam 

To tyle z moich nowości. Dajcie znać, czy coś Wam wpadło w oko i o czym chętnie przeczytacie na blogu.

Buziaki 😘, 
Nati 

42 komentarze:

  1. Dużo kosmetyków mam i uwielbiam np .pomadki lovely czy maseczki Bielendy .Świetne zakupy ;)
    Obserwuję i zapraszam do siebie http://beautybloganeta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło.😊 W wolnej chwili na pewno do Ciebie zajrzę. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Super zakupy :D same perełki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się z czasem okaże.😉 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Dużo świetnych nowości! :) Pomadki z nowej serii z Lovely bardzo mnie ciekawią :). Szczególnie jeden kolorek wpadł mi w oko. Też mam te dwa toniki z Evree, wersję hamamelisową używam aktualnie i jestem z niej zadowolona, różana czeka na swoją kolej :). Jej, jakie śliczne kapcie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile dobroci buty świetne A papućki cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Same wspaniałe nowości :) Też kupiłam buty z Lasockiego, ale bordowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja planowałam kupno czarnych, a w końcu wybrałam popiel.😉

      Usuń
  6. Sporo Twoich nowości wpadło mi w oko. Świetny kubek i pantofelki. Botki też pięknie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubki w Home&You są teraz przecenione, więc warto teraz w jakiś się zaopatrzyć.😊 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Nie mogę dostać nigdzie tych pomadek i kredek Lovely :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze były, ale akurat to był pierwszy dzień jak trafiły do sprzedaży. 😊 Możecie za jakiś czas uda Ci się je kupić. Trzymam kciuki!😉

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. jakie piekne zdjecia :) widze same perełki <3 oglądałam dzis te platki Tami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło. Chociaż teraz nie tak łatwo zrobić ładne,jasne zdjęcia. Wszystko przez brak odpowiedniego oświetlenia 😊

      Usuń
  9. Bardzo dużo fajnych nowości! :)) chciałam sobie taki pojemnik na kosmetyki kupić, ale nie udało mi się upolować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ten pojemnik chciałam na 9 szminek, ale już nie było. Mojej mamie udało się inny upolować, więc dobre i to.😉 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. jakie zdjęcia piękne! napatrzeć się nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają. Mimo wszystko trochę pracy w nie wkładam i miło, że komuś się podobają. 😊 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Bazę z Bielendy też kupiłam, nawet dwie :)Płatki Tami są okropne, miałam je.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam tą wyrównującą koloryt skóry, ale już nie było. Dlatego wzięłam rozświetlającą. Za ładnie wyglądały, więc nie mogłam się powstrzymać.😉 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Lubię tonik różany Evree, ale olejek Bielendy multifazowy jakoś mojego serca nie podbił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania na ich temat. Ale pierwsze wrażenie pozytywne.😊

      Usuń
  13. Potwierdzam, zdjęcia cudowne! Dużo fajnych produktów, jestem ciekawa, jak Ci się sprawdzą;) też testuję K Lips ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem tego ciekawa.😉 I bardzo cieszę się, że moje zdjęcia przypadły Ci do gustu. To bardzo budujące.😊 Pozdrawiam kochana

      Usuń
  14. Tez mam te ksiazke. Teraz uzywam tego toniku z Ziaji, ale srednio sie u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry Potter rządzi!😉 Ja póki co nie mam zdania o tym toniku. Czas pokaże.😊

      Usuń
  15. Oglądałam ostatnio te pomadki z Lovely, ale nie umiałam zdecydować się na kolor i w końcu nie kupiłam. A produkty z Evree bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z marką Evree i póki co widzę same plusy. 😊 Ja też miałam dylemat co do koloru pomadki, ale w końcu wzięłam nudziaka. A najchętniej przygarnęłabym wszystkie.😉

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Oj tak! Nieskromnie przyznam, że są boskie.😉

      Usuń
  17. Bardzo lubię tonik rózany z Evree, tak samo Babuszkę :) Papciuszki są przesłodkie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po raz pierwszy zetknęłam się z marką Evree i Babuszką Agafią i coś czuję, że będzie z tego miłość. 😉 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Niektóre kosmetyki to prawdziwe perełki :D
    Uwielbiam kremy do rąk Evree, ostatnio u mnie królują. Różowy tonik Evree rówież stosuję już od dawna, ale prędzej czy później muszę kupić też ten niebieski.
    Mam jedna czarną maskę od Bielendy, ale jeszcze jej nie testowałam, więc wszystko przede mną ;D
    Widzę, że tę pomadki K lips od Lovely stały się teraz hitem, na pewno przed powrotem do domu za granicą sama zaopatrzę się w te pomadki <3
    Koniecznie muszę też wypróbować te Rosyjskie maski na które mam chrapkę od dawna i jak tylko skończą mi się obecne maseczki, kupię kilka od babuszki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dwóch aplikacjach maski dziegciowej Banii Agafii stwierdzam, że warto było ją kupić.😊 Przeżyłam miłe zaskoczenie tymi rosyjskimi kosmetykami. 😉 Pozdrawiam kochana

      Usuń
  19. Jakie pieknosci... Paski lovely i baza od Bielendy są na mojej liście ;)
    Ładnie tutaj u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I zapraszam do siebie częściej. 😊

      Usuń
  20. Ile łupów! :) Mam CC Bourjois (uwielbiam!) i maseczkę Agafii z niebieską glinką. W planach mam K-Lips z Lovely.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej ocenie warto w K☆Lips zainwestować. Fajny zestaw w przystępnej cenie.😊 Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  21. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły na moim blogu. Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej ale mi miło. Z chęcią wezmę udział. Dziękuję za niminację 😊

      Usuń

Uwaga!

Jeśli masz jakieś pytanie, zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem lub w komentarzu na Instagramie. Będzie nam łatwiej i przyjemniej przeprowadzić dialog.

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :-)

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia

Copyright © 2016 Fasonati by Nati Strokosz , Blogger