6 października 2016

POD LUPĄ: CIEN NATURE - GRANATAPFEL CREAM, CZYLI LIDLOWSKI ZESTAW KREMÓW Z GRANATEM. CZY WARTO PO NIE SIĘGNĄĆ?

Czasem można się bardzo miło zaskoczyć kupując jakiś kosmetyk w małym osiedlowym sklepiku lub dyskoncie typu Lidl, Aldi czy Biedronka. Pomyśl ile razy przeszłaś obok takich kosmetyków obojętnie, nie zaszczyciwszy ich nawet spojrzeniem? Dobre kosmetyki naprawdę nie muszą kosztować majątku, żeby zdziałały cuda. Moim niedawnym odkryciem okazały się kosmetyki lidlowskiej marki Cien. A dokładniej kremy z linii Cien Nature. Co dokładnie o nich sądzę zdradzam w dalszej części wpisu. Miłej lektury!



Zdecydowałam się na zakup całego zestawu kremów z granatem (Granatapfel) do cery dojrzałej: krem na dzień i na noc oraz krem pod oczy. Nie nastawiałam się na wielkie wow, ale muszę przyznać, że jestem nimi pozytywnie zaskoczona. Seria z granatem ma za zadanie przeciwdziałać przedwczesnemu starzeniu się skóry i chronić naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi, które przyspieszają ten proces. Nawilża skórę i chroni ją przed wysuszeniem. Poprawia także jej elastyczność. 



Naturalny skład!

Na wielkie uznanie zasługuje skład. Kremy z tej serii mają naturalną, bardzo bogatą i przyjemną dla oczu kompozycję składników. Nie bez powodu mają Certyfikat "NaTrue". NaTrue to międzynarodowa organizacja non-profit z główną siedzibą w Brukseli, której certyfikaty są niezależne, co daje im jeszcze większą wiarygodność. Wielu producentów deklaruje naturalność swoich produktów, ale tak naprawdę do naturalności wiele im brakuje. A znak NaTrue to nie tylko potwierdzenie naturalności i organiczności, to także pewność dla klienta, że składniki kosmetyku są ekologiczne także na inne sposoby – są pozyskiwane w odpowiedzialny i zrównoważony sposób, wolne od składników modyfikowanych genetycznie, nie zawierają ropy naftowej oraz jej pochodnych, a także olei silikonowych.



I tym samym kremy Cien Natur nie zawierają silikonów, konserwantów ani sztucznych barwników. Brak w nich także składników na bazie oleju mineralnego. Są też testowane dermatologicznie. 

W składzie kremów przeważają oleje. Jednak kremy na dzień i na noc różnią się minimalnie występowaniem danych olei w składzie, co możecie zobaczyć poniżej. Na zdjęciach znajdziecie pełny skład.



Krem na dzień - skład (skrócony): olej z pestek granatu, olej migdałowy, olej jojoba, olej z pestek słonecznika, koenzym Q10, gliceryna.



Krem na noc - skład (skrócony): olej z pestek granatu, masło shea, olej z pestek słonecznika, olej z orzechów babassu, olej awokado, olej jojoba, koenzym Q10, gliceryna.




W przypadku tych kremów nie odczuwam żadnego dyskomfortu. No może za wyjątkiem tłustej powłoczki, której nie lubię w żadnych kremach nawet droższych marek. To uczucie jednak dość szybko mija - krem szybko się wchłania. Przyczyną tej drobnej niewygodny jest fakt, iż kremy z Cien są gęste, treściwe i lekko tłuste. Za to bardzo wydajne. Wystarczy niewielka ilość produktu, żeby ładnie pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Łatwo je zaaplikować i równomiernie rozprowadzić. Krem na noc ma cięższą konsystencję w porównaniu do tego na dzień, ale to akurat nic dziwnego. 


Krem pod oczy nie różni się swoją kompozycją składników od kremu na dzień. Właściwie nawet szatę graficzną mają taką samą. Jest mega wydajny, wystarczy niewielka ilość produktu (wielkości główki od szpilki). Konsystencja jest lekka, ale treściwa. Szybko się wchłania. Porządnie wklepany w okolice pod oczami daje efekt lekkiego napięcia. Jeśli nie macie bardzo suchej i wymagającej skóry pod oczami, na pewno się u Was sprawdzi. Nie powoduje podrażniania okolic oczu. Jak podkreśla sam producent mogą go spokojnie używać osoby noszące szkła kontaktowe.



Jak widzicie składy wszystkich trzech kremów są naprawdę godne. By to udowodnić weźmy pod uwagę właściwości olei.

Jak dany olej działa na cerę?

  • HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL - olej z nasion słonecznika. Emolient tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry, tworzy na powierzchni naskórka warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni skóry (jest to pośrednie działanie nawilżające). Ponadto tworzy wyczuwalny film, który wygładza powierzchnię naskórka. Wykazuje działanie regenerujące naskórek.
  • PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL - olej ze słodkich migdałów. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Dobrze radzi sobie z szorstką, napięta skórą i łamliwymi, przesuszonymu włosami. Jak inne oleje roślinne, ceniony jest przede wszystkim za swoje właściwości nawilżające. Odróżnia go mnogość zastosowań i szybka wchłanialność. Za działanie oleju odpowiadają zawarte w nim sole mineralne, proteiny, magnez oraz witaminy z grupy A, E, D, B.
  • PUNICA GRANATUM SEED OIL - olej z pestek granatu o działaniu silnie przeciwutleniającym i wspomagającym odnawianie komórkowe, odżywia i rewitalizuje skórę. Pomocny w walce z trądzikiem różowatym. Zwalcza wolne rodniki, które powodują starzenie się skóry. Substancja ta ma działanie odmładzające, przeciwzmarszczkowe i wygładzające dojrzałą skórę. Ponadto regeneruje uszkodzony naskórek.
  • SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL - olej jojoba. Emolient tzw. tłusty. Ponieważ nie jest to olej triglicerydowy, nie jest komedogenny - nie powoduje powstawania zaskórników. Posiada ogromne właściwości pielęgnacyjne: wspomaga naturalne funkcjonowanie skóry, przyspiesza jej regenerację, nawilża, natłuszcza, odżywia, spowalnia proces starzenia się, działa immunostymulująco.
  • ORBIGNYA OLEIFERA SEED OIL - olej babassu. Charakteryzuje się działaniem nawilżającym oraz zmiękczającym i poprawia elastyczność skóry. Jako emolient przeciwdziała utracie wilgoci w skórze i wzmacnia jej płaszcz lipidowy. W formie nierozcieńczonej może wykazywać słabe działanie komedogenne, czyli powodować powstawanie zaskórników.
  • PERSEA GRATISSIMA OIL olej z awokado. Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Łatwo jest wchłaniany przez skórę, wnika w jej głębsze warstwy. Zwany olejem 7 witamin (A-B-D-E-H-K-PP), silnie nawilża, ożywia naskórek, wykazuje dużą zgodność z naturalnymi lipidami skóry, uzupełnia barierę lipidową. Wykazuje działanie regenerujące.

Gliceryna w składzie

Jak mogłyście już zauważyć kremy mają w swoim składzie glicerynę. Gliceryna czasami może nie mieć praktycznie żadnego wpływu na naszą skórę, a czasami jej działanie może być silnie komedogenne (czyli może zapychać pory). W moim jednak przypadku nic takiego nie miało miejsca. 

Zapach

Drugim jak dla mnie małym minusikiem jest ich zapach. Nie spodziewajcie się po kremach cudownego zapachu granatu. Nie każdemu się ten zapach spodoba. Jest bardzo specyficzny. Na szczęście szybko znika ze skóry.

Opakowanie

Na pochwałę z kolei zasługuje opakowanie. Podoba mnie się jego minimalizm, kolorystyka oraz forma. Opakowanie bardzo higieniczne, typu tubka - zamykana na zatrzask, pozwala kontrolować ilość wydobywanego produktu. W przypadku kremu pod oczy mamy tubeczkę zakręcaną nakrętką.

Cena

Za cenę ok. 7 zł/szt. otrzymujecie krem na dzień i na noc o pojemności 50 ml oraz krem pod oczy o pojemności 15 ml. W sprzedaży znajdziecie także wersję tych kremów z Dziką Różą przeznaczoną dla cery suchej.

Reasumując 


W mojej ocenie cały ten zestaw jest bardzo udany i jak za tę cenę, warto zajrzeć po te kremy do Lidla. Zwłaszcza, że nie są w jego stałej ofercie. To ich największa wada!😉 Teraz można dostać je za połowę ceny, ponieważ są wyprzedawane. Zachęcam do spróbowania. Za 3 zł nie ma się, co nawet zastanawiać. Ja spróbowałam i w ogólnym rozrachunku nie żałuję zakupu. Żałuję jedynie, że Cien Nature nie wypuścił do sprzedaży kremów przeznaczonych do skóry tłustej i mieszanej, ponieważ nie do końca kremy z granatem pasują do mojej cery. Bardzo podoba mi się naturalny skład tych kremów, ale w przypadku kremu na dzień bardzo szybko moja cera zaczyna się świecić. Gdyby nie to krem byłby ideałem dostępnym za grosze. A tak idealnie spisze się u osób z cerą normalną, wrażliwą i suchą. Jedynie krem pod oczy nada się dla wszystkich typów skóry. A tak po zdenkowaniu tej serii kremów chyba znowu powrócę do mojego ukochanego żel-kremu z Avon z linii Nutra Effect. 

Dajcie znać co myślicie o tego typu kosmetykach z sieciówek? Używacie, czy omijacie szerokim łukiem? Czekam na Wasze komentarze!😉

Przypominam, że znajdziecie mnie też na Instagramie i Facebooku. Zachęcam do obserwacji moich Social Media. 😊



Buziaki 😘,
Nati  

22 komentarze:

  1. Szkoda że już ich nie ma w lidlu :( Mam nadzieję, że wrócą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim Lidlu jeszcze wczoraj było kilka sztuk tych kremów do kupienia. Może w innym jeszcze znajdziesz. Myślę i tak, że Lidl z tych kosmetyków nie zrezygnuje i jeśli nie pojawią się na stałe w sprzedaży, to przynajmniej będą pojawiać się regularnie co jakiś czas.😊 Przynajmniej dobrze, by było.😉 Pozdrawiam

      Usuń
  2. Też się skusiłam i nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie używałam tych kremów i nie spodziewałam się, że mają tak fajne, naturalne składy, tu mnie zaskoczyłaś :D
    Może kiedyś wypróbuję krem pod oczy :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam zaskoczona składem tych kremów. Od siebie polecam.😊

      Usuń
  4. oba kremy bardzo dobrze mi służyły do połowy tubki pozniej dostalam uczulenia :( a szkoda bo fajne byly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to niedobrze. Mnie - odpukać - nic nie uczuliło. Mam nadzieję, że tak pozostanie.😉
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Chętnie przyjrzę się serii z różą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie wyglądają, chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szybciutko leć do Lidla, bo to limitowanka 😉

      Usuń
  7. Słyszałam, że kremy do rąk z tej serii naturalnej też są bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je. Były też olejki do ciała. Następnym razem jak pojawią się kosmetyki z tej serii to skuszę się na ten krem do rąk.😊

      Usuń
  8. pare lat temu mialam mleczko do demakijazu z firmy cien.... jeden z nielicznych produktow ktory po prostu wywalilam w kosz.. teraz boje sie cokolwiek kupowac z tej marki, choc czesto obok tych regalow przechodze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki co nie natrafiłam na żaden bubel tej marki. Mam nadzieję, że tak pozostanie.😉
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Ja kupuje produkty z Biedronkowego BeBeauty, ale muszę koniecznie przejść się do Lidla i kupić coś z Cien Nature. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkając w Polsce pewnie też bym kupowała kosmetyki tej marki, ale na co dzień nie mam takiej szansy. Trochę szkoda, bo słyszałam sporo dobrego o biedronkowej BeBeauty.😊
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Bardzo lubię ich kremy do rąk <3 zapraszam na hiszpańskie wesele!

    www.ladyagat.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremu do rąk jeszcze nie miałam z Cien. Ale kiedyś na pewno wypróbuję 😊

      Dziękuję za zaproszenie. W wolnej chwili na pewno zajrzę. Pozdrawiam 😊

      Usuń

Uwaga!

Jeśli masz jakieś pytanie, zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem lub w komentarzu na Instagramie. Będzie nam łatwiej i przyjemniej przeprowadzić dialog.

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :-)

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia

Copyright © 2016 Fasonati by Nati Strokosz , Blogger